Powiedziałam mężowi o swoich ziemniakach. Wkurzył się i powiedział, że mam natychmiast przerwać swoją kurację, bo nie chce mnie zbierać potem z podłogi.
Stwierdziłam w myślach, że skoro tak, to lepiej się najeść, bo i tak żadna dieta mi nie wyjdzie. W zamian za jakieś słodkości zjadłam...batata. Teraz czuję się najedzona. Eh, obżeram się ziemniakami...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz